Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 25/02
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2002
letni Piotr G. twierdzi, że wypchane zwierzęta... znalazł gdzieś przy drodze. - W dzisiejszych czasach ludzie imają się różnych rzeczy, aby zarobić - skomentował sytuację rzecznik straży miejskiej Rafał Lasota. Strażnicy miejscy zatrzymali handlarza wypchanymi zwierzętami. Zrobili to po interwencji zbulwersowanych mieszkańców, którzy zauważyli, że takie eksponaty są sprzedawane na bazarze na Kole. Według nowej ustawy o ochronie przyrody, nawet trzymanie martwych zwierząt jest zabronione, nie mówiąc już o ich wypychaniu. Za kłusownictwo grozi kara do trzech lat aresztu. Wczoraj wczesnym popołudniem do strażników zadzwoniła kobieta. Zgłosiła, że na Kole, słynnym warszawskim bazarze staroci, ktoś handluje wypchanymi zwierzętami. Gdy strażnicy dojechali na miejsce
letni Piotr G. twierdzi, że wypchane zwierzęta... znalazł gdzieś przy drodze. <q>- W dzisiejszych czasach ludzie imają się różnych rzeczy, aby zarobić</> - skomentował sytuację rzecznik straży miejskiej Rafał Lasota. Strażnicy miejscy zatrzymali handlarza wypchanymi zwierzętami. Zrobili to po interwencji zbulwersowanych mieszkańców, którzy zauważyli, że takie eksponaty są sprzedawane na bazarze na Kole. Według nowej ustawy o ochronie przyrody, nawet trzymanie martwych zwierząt jest zabronione, nie mówiąc już o ich wypychaniu. Za kłusownictwo grozi kara do trzech lat aresztu. Wczoraj wczesnym popołudniem do strażników zadzwoniła kobieta. Zgłosiła, że na Kole, słynnym warszawskim bazarze staroci, ktoś handluje wypchanymi zwierzętami. Gdy strażnicy dojechali na miejsce
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego