Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
się sondowanie i kopanie rozmiękłego roztopami śniegu.
Na ogół sądzi się, że lawiny schodzą w godzinach popołudniowych, kiedy słońce roztapia stok. Rzeczywistość wprowadza tu jednak istotną korektę. Dla lawiny każda godzina jest dobra - mawiają starzy ratownicy. I mają rację.
12 lutego 1949 r. o godz. 7.30 lawina zasypała pracownika Kolei Linowych Franciszka Bryję, który zjeżdżał z Kasprowego Wierchu i został porwany przez spowodowaną chyba przez siebie lawinę w pobliżu piątej podpory kolejki Kuźnice - Kasprowy Wierch. Mimo natychmiastowej akcji podjętej przez pracowników kolei, narciarz nie odzyskał przytomności. Żleb, bardzo zresztą narażony na lawiny, w którym zginął F. Bryja, nazwano jego imieniem; tak
się sondowanie i kopanie rozmiękłego roztopami śniegu.<br>Na ogół sądzi się, że lawiny schodzą w godzinach popołudniowych, kiedy słońce roztapia stok. Rzeczywistość wprowadza tu jednak istotną korektę. Dla lawiny każda godzina jest dobra - mawiają starzy ratownicy. I mają rację.<br>12 lutego 1949 r. o godz. 7.30 lawina zasypała pracownika Kolei Linowych Franciszka Bryję, który zjeżdżał z Kasprowego Wierchu i został porwany przez spowodowaną chyba przez siebie lawinę w pobliżu piątej podpory kolejki Kuźnice - Kasprowy Wierch. Mimo natychmiastowej akcji podjętej przez pracowników kolei, narciarz nie odzyskał przytomności. Żleb, bardzo zresztą narażony na lawiny, w którym zginął F. Bryja, nazwano jego imieniem; tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego