Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
do szeregu - wołał Pampers łapiąc swoim zdecydowaniem plusy
u oficera dyżurnego.
Tymczasem przed budynkiem koszar z każdą chwilą pojawiało się co raz więcej żołnierzy. Kto żyw śpieszył obejrzeć młode wojsko. Wyszedł nawet jakiś cywil z łopatą w ręku, pewnie palacz. Zresztą w wojsku prawie wszyscy palili...
- Baczność! Na moja komendę! Kolejno odlicz! - zawołał porucznik.
- Raz! - zakrzyknął pierwszy z brzegu żołnierz i dalej już poszło.
- Dwa!
- Trzy!
- Cztery!
- Pięć!
- Sześć!
- Sześć! - zawołał jakiś gapa. Oficer tupnął nerwowo.
- Wróć! Co to młode wojsko nie umie liczyć?! Jeszcze raz! Jakoś w końcu po trzech kolejnych próbach odliczania udało się to zrobić wystarczająco dobrze. Stan
do szeregu - wołał Pampers łapiąc swoim zdecydowaniem plusy<br>u oficera dyżurnego.<br>Tymczasem przed budynkiem koszar z każdą chwilą pojawiało się co raz więcej żołnierzy. Kto żyw śpieszył obejrzeć młode wojsko. Wyszedł nawet jakiś cywil z łopatą w ręku, pewnie palacz. Zresztą w wojsku prawie wszyscy palili...<br>- Baczność! Na moja komendę! Kolejno odlicz! - zawołał porucznik.<br>- Raz! - zakrzyknął pierwszy z brzegu żołnierz i dalej już poszło.<br>- Dwa!<br>- Trzy!<br>- Cztery!<br>- Pięć!<br>- Sześć!<br>- Sześć! - zawołał jakiś gapa. Oficer tupnął nerwowo.<br>- Wróć! Co to młode wojsko nie umie liczyć?! Jeszcze raz! Jakoś w końcu po trzech kolejnych próbach odliczania udało się to zrobić wystarczająco dobrze. Stan
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego