Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 26.12
Miejsce wydania: Poznań
Rok: 1999
byli ogniwami w łańcuchu osób pośredniczących w tych kontraktach. - Ile ci ludzie musieli mieć na sumieniu, skoro nie dopuszczali możliwości mordu z osobistych pobudek i nie mieli nawet odrobiny zaufania do swoich wspólników. Jeśli prowadzili legalne interesy, dlaczego tak się bali oficjalnego śledztwa i kontroli skarbowej? - zastanawia się wysoki oficer Komendy Głównej Policji. Nikogo nie dziwiło w tych środowiskach, że nie tylko emerytowani, ale też czynni oficerowie policji i służb specjalnych błyskawicznie "ustawiali" się w biznesie. Wszyscy - z politykami włącznie - świadczyli sobie wzajemnie usługi, pożyczali duże sumy pieniędzy, których potem nie oddawano, wystawiali referencje, organizowali "fundusze założycielskie" na poczet dużych interesów. Marek Papała
byli ogniwami w łańcuchu osób pośredniczących w tych kontraktach. - Ile ci ludzie musieli mieć na sumieniu, skoro nie dopuszczali możliwości mordu z osobistych pobudek i nie mieli nawet odrobiny zaufania do swoich wspólników. Jeśli prowadzili legalne interesy, dlaczego tak się bali oficjalnego śledztwa i kontroli skarbowej? - zastanawia się wysoki oficer Komendy Głównej Policji. Nikogo nie dziwiło w tych środowiskach, że nie tylko emerytowani, ale też czynni oficerowie policji i służb specjalnych błyskawicznie "ustawiali" się w biznesie. Wszyscy - z politykami włącznie - świadczyli sobie wzajemnie usługi, pożyczali duże sumy pieniędzy, których potem nie oddawano, wystawiali referencje, organizowali "fundusze założycielskie" na poczet dużych interesów. Marek Papała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego