Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
na nogę, miał się czym pochwalić. Demonstrował ciemnozłotą, wybłyszczoną od pielęgnacji cholewkę wysokiego buta. Ostatni nabytek i na lata. Baranicę efektownie położył na podołku.
- Wam to jest dobrze, cały świat macie za nic. Zamkniecie się w czterech ścianach, poczytacie, powspominacie, i czas przyjemnie zleci. A ze świata wielkie nowiny - powiedział Konstanty, odstawiając szklankę. - Dziękuję za herbatę.
- A co takiego przydarzyło się temu światu? - zapytał Jassmont, umyślnie akcentując "temu".
Konstanty prychnął. - Zawsze coś się dzieje. A dziś szczególnie. Z rana, skoro tylko zaświtało, Niemcy jeździli po Wrzosowie samochodem z megafonami. Rozgłaszali specjalny komunikat z frontu zachodniego. W Ardenach, to będzie chyba w
na nogę, miał się czym pochwalić. Demonstrował ciemnozłotą, wybłyszczoną od pielęgnacji cholewkę wysokiego buta. Ostatni nabytek i na lata. Baranicę efektownie położył na podołku.<br>- Wam to jest dobrze, cały świat macie za nic. Zamkniecie się w czterech ścianach, poczytacie, powspominacie, i czas przyjemnie zleci. A ze świata wielkie nowiny - powiedział Konstanty, odstawiając szklankę. - Dziękuję za herbatę.<br>- A co takiego przydarzyło się temu światu? - zapytał Jassmont, umyślnie akcentując "temu".<br>Konstanty prychnął. - Zawsze coś się dzieje. A dziś szczególnie. Z rana, skoro tylko zaświtało, Niemcy jeździli po Wrzosowie samochodem z megafonami. Rozgłaszali specjalny komunikat z frontu zachodniego. W Ardenach, to będzie chyba w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego