Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
Kręcił się więc teraz niepewnie wokół Polka, wreszcie rzekł:
- On się wcale nie rusza. Może mu się coś stało? Syrojeżka machnął ręką.
- Nie bój się, on twardy, nic mu nie będzie. Swoich żałuj, kapewu?
- Fakt, czuję, że do lekarza pójdę - pożalił się Strupel.
- Ale go chyba za długo kopaliście, chłopcy.
- Kopali, kopali - przedrzeźniał generał - sam ledwo na nogach stałem. Powzdychali troszkę, oporządzili zniszczoną odzież. Strupel żuł szczaw cierpki i suchy jak jesienne liście.
- Pomóżcie wstać - rzekł naraz Kękuś. Kiedy go unieśli, jęknął stając na prawej nodze.
- No, będzie na dzisiaj.
- A co z nim? - spytał ostrożnie pułkownik. Wódz zacisnął sine wargi
Kręcił się więc teraz niepewnie wokół Polka, wreszcie rzekł:<br>- On się wcale nie rusza. Może mu się coś stało? Syrojeżka machnął ręką.<br>- Nie bój się, on twardy, nic mu nie będzie. Swoich żałuj, kapewu?<br>- Fakt, czuję, że do lekarza pójdę - pożalił się Strupel.<br>- Ale go chyba za długo kopaliście, chłopcy.<br>- Kopali, kopali - przedrzeźniał generał - sam ledwo na nogach stałem. Powzdychali troszkę, oporządzili zniszczoną odzież. Strupel żuł szczaw cierpki i suchy jak jesienne liście.<br>- Pomóżcie wstać - rzekł naraz Kękuś. Kiedy go unieśli, jęknął stając na prawej nodze.<br>- No, będzie na dzisiaj.<br>- A co z nim? - spytał ostrożnie pułkownik. Wódz zacisnął sine wargi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego