Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
Nic.
- I ja nic - westchnął. - Już wykopali. Pan chyba Piszczyk?
- Tak - odparłem ze zdziwieniem. - Pan mnie zna?
- I pan mnie pozna, jak się ogolę. Wąsik. Mieszkałem na czwartym piętrze.
Przyjrzałem mu się uważnie. Rzeczywiście, ta twarz migała mi czasem na schodach. Był już dorosły, kiedy ja jeszcze chodziłem do szkoły.
- Kopie pan dalej? - zapytał.
- Nie. Ojciec na pewno zabrał wszystko ze sobą.
- Kto nie pracuje, ten teraz nie je - uśmiechnął się aluzyjnie. - Pan też krawiec?
- Skąd! Prawnik.
- To o wiele gorzej. Ja byłem urzędnikiem skarbowym.
- A teraz?
- Mam plany. Coś samodzielnego. Właśnie potrzebny mi prawnik.
- Nie mam dyplomu.
- A ma pan
Nic.<br>- I ja nic - westchnął. - Już wykopali. Pan chyba Piszczyk?<br>- Tak - odparłem ze zdziwieniem. - Pan mnie zna?<br>- I pan mnie pozna, jak się ogolę. Wąsik. Mieszkałem na czwartym piętrze.<br>Przyjrzałem mu się uważnie. Rzeczywiście, ta twarz migała mi czasem na schodach. Był już dorosły, kiedy ja jeszcze chodziłem do szkoły.<br>- Kopie pan dalej? - zapytał.<br>- Nie. Ojciec na pewno zabrał wszystko ze sobą.<br>- Kto nie pracuje, ten teraz nie je - uśmiechnął się aluzyjnie. - Pan też krawiec?<br>- Skąd! Prawnik.<br>- To o wiele gorzej. Ja byłem urzędnikiem skarbowym.<br>- A teraz?<br>- Mam plany. Coś samodzielnego. Właśnie potrzebny mi prawnik.<br>- Nie mam dyplomu.<br>- A ma pan
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego