Typ tekstu: Książka
Autor: Leśmian Bolesław
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1920
przepełniony wiosną i upałem,
I tym moim po kątach rozwłóczonym ciałem -
Dotyk szyby - ustami... Podróż - w nic, w oszklenie -
I to czujne, bezbrzeżne z całych sił - istnienie!
WIECZÓR

Drobne okno otwórz niespodzianie,
Niech zobaczę twe łóżko przy ścianie!
Taka cisza, że nie poznać świata -
Jeden tylko na dębie liść lata.

Koral zorzy po podpłociu biega
I sam siebie na sękach postrzega.
Motyl w zmierzchu biało nam się ziścił,
Gdy się skrzydłem do malwy przyliścił.
Ciche grabie z najcichszą łopatą
Tkwią we dwoje i do snu pod chatą,
Kto w nie spojrzy - zrachuje dwie cisze.
Dal się w oczach umyślnie kołysze.
Wieczór
przepełniony wiosną i upałem,<br>I tym moim po kątach rozwłóczonym ciałem -<br>Dotyk szyby - ustami... Podróż - w nic, w oszklenie -<br>I to czujne, bezbrzeżne z całych sił - istnienie!&lt;/&gt;<br>&lt;div type="poem" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;WIECZÓR&lt;/&gt;<br><br>Drobne okno otwórz niespodzianie,<br>Niech zobaczę twe łóżko przy ścianie!<br>Taka cisza, że nie poznać świata -<br>Jeden tylko na dębie liść lata.<br><br>Koral zorzy po podpłociu biega<br>I sam siebie na sękach postrzega.<br>Motyl w zmierzchu biało nam się ziścił,<br>Gdy się skrzydłem do malwy przyliścił.<br>Ciche grabie z najcichszą łopatą<br>Tkwią we dwoje i do snu pod chatą,<br>Kto w nie spojrzy - zrachuje dwie cisze.<br>Dal się w oczach umyślnie kołysze.<br>Wieczór
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego