w zgodzie żyć by rad,<br>a on nam znowu zachachmęcił!<br><br>Ach, po cóż robić taki wrzask i szum,<br>jak byśmy byli zagrożeni?<br>A cóż mi zrobi literatów tłum,<br>kiedy ja nagan mam w kieszeni?<br><br>Rozumiem, że gdy któraś z łap<br>niepowołanych sięga do koryta,<br>to trzeba po tej łapie: trach!<br>Koryto dla nas jest i kwita!<br><br>Lecz kiedy wszystkich trzyma się za pysk,<br>gdy się jak bydło naród doi,<br>to ja się pytam: Jakiż on ma zysk,<br>że poobraża gości moich?<br><br>Ach, towarzyszu drogi, mówię wam,<br>że się tym wszystkim tylko nerwy zdziera<br>Mieszkanko, towarzyszu, prima mam,<br>ale - paluszki lizać - garsoniera