Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
mieszkaniach gnieździło się po kilka rodzin, dwustutysięczny przed wojną Kraków przyjął około trzystu tysięcy przybyszów. "Wieża Babel" Polaków. Cywile, żołnierze, więźniowie z obozów koncentracyjnych, niektórzy jeszcze w pasiakach. Ci zaciągają po lwowsku, tamci śpiewnym wileńskim akcentem, inni znowu mazurzą. Wędrując Krupniczą zrywam co chwila czapkę z głowy. Tu idzie profesor Kotarbiński, parę kroków dalej Artur Górski, później Jerzy Szaniawski, za nim profesor Cybis, Jerzy Zawieyski ramię w ramię z panią Mortkowicz, zderzam się z Arturem Malawskim, przepraszam, ale znowu muszę się ukłonić paniom Witkiewiczowej i Perzyńskiej rozprawiającym o czymś z ożywieniem, wpadam na państwa Otwinowskich, kilka metrów za nimi Stefan Kisielewski
mieszkaniach gnieździło się po kilka rodzin, dwustutysięczny przed wojną Kraków przyjął około trzystu tysięcy przybyszów. "Wieża Babel" Polaków. Cywile, żołnierze, więźniowie z obozów koncentracyjnych, niektórzy jeszcze w pasiakach. Ci zaciągają po lwowsku, tamci śpiewnym wileńskim akcentem, inni znowu mazurzą. Wędrując Krupniczą zrywam co chwila czapkę z głowy. Tu idzie profesor Kotarbiński, parę kroków dalej Artur Górski, później Jerzy Szaniawski, za nim profesor Cybis, Jerzy Zawieyski ramię w ramię z panią Mortkowicz, zderzam się z Arturem Malawskim, przepraszam, ale znowu muszę się ukłonić paniom Witkiewiczowej i Perzyńskiej rozprawiającym o czymś z ożywieniem, wpadam na państwa Otwinowskich, kilka metrów za nimi Stefan Kisielewski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego