Typ tekstu: Książka
Autor: Pawlik Leon
Tytuł: Ankara
Rok wydania: 1998
Rok powstania: 1997
przecince wysiadł podporucznik Kowalik wraz z doktorem Majewskim. Warszawa czekała przy drodze, star zabuksował kołami, zadzwonił łańcuchami, z trudem zawrócił i zniknął za zakrętem. Podporucznik Kowalik i doktor Majewski zostali sami wśród ośnieżonych drzew, a gdy oddalił się szum silników samochodowych, cisza była prawdziwie doskonała.
- Piękna zima - powiedział doktor Majewski.
Kowalik wydobył z raportówki mapę i z trudem rozwijał ją, nie zdejmując rękawic, mróz bowiem był potężny. Łatwo odnalazł główną drogę i przypuszczalne miejsce, w którym się znajdowali.
- Jeśli pójdziemy przecinką, powinniśmy natrafić na te budynki - pokazał mapę doktorowi Majewskiemu. - Jakieś pięćset metrów - dodał.
Pobrnęli przecinką, ślady końskiego zaprzęgu zawiane wiatrem
przecince wysiadł podporucznik Kowalik wraz z doktorem Majewskim. Warszawa czekała przy drodze, star zabuksował kołami, zadzwonił łańcuchami, z trudem zawrócił i zniknął za zakrętem. Podporucznik Kowalik i doktor Majewski zostali sami wśród ośnieżonych drzew, a gdy oddalił się szum silników samochodowych, cisza była prawdziwie doskonała.<br>- Piękna zima - powiedział doktor Majewski.<br>Kowalik wydobył z raportówki mapę i z trudem rozwijał ją, nie zdejmując rękawic, mróz bowiem był potężny. Łatwo odnalazł główną drogę i przypuszczalne miejsce, w którym się znajdowali.<br>- Jeśli pójdziemy przecinką, powinniśmy natrafić na te budynki - pokazał mapę doktorowi Majewskiemu. - Jakieś pięćset metrów - dodał.<br>Pobrnęli przecinką, ślady końskiego zaprzęgu zawiane wiatrem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego