się - powiedział Roman Kowalik - wcale się nie dziwię.<br>Pompidou podbiegł w podskokach do rynienki z piaskiem, wygiął grzbiet, wyprostował ogon, a po chwili starannie zagrzebał kocie gówienko, otrzepał łapę, z zapałem pogonił za kulką z cynfolii, którą mu rzuciła Nela.<br>- Widzisz, jaki porządny - cieszyła się Nela.<br>- Tak - zgodził się Roman Kowalik - zagrzebie w piasku i może o wszystkim zapomnieć.<br>Pompidou wskoczył na łóżko, radio nadawało beztroską muzykę, za oknem mróz odbierał ochotę do życia.<br>- W Warszawie jest niespokojnie - powiedziała Nela.<br>- Coś wisi w powietrzu - mówił Kowalik. - Samczyc wrócił z Warszawy w niedzielę, jego brat studiuje na uniwersytecie, podobno zorganizowali protest...<br>- Zakazano