stronie ulicy szedł Michał, ten, z którym rodzice nie pozwalają się bawić, bo to zawsze kończy się jakąś większą awanturą. Krzyś nawet udał, że ogląda wystawę sklepu piśmiennego, ale Michał już podbiegł do niego.<br>- Ty, co masz w tej butelce? - zapytał.<br><page nr=5><br>- Kwas solny - odparł niechętnie bliźniak.<br>Michał niedowierzająco oglądał butelkę:<br>- Kowalik ci dał? Ty, frajer, wiesz co z tego można zrobić? I nie czekając odpowiedzi ciągnął:<br>- Potrzeba tylko trochę blachy cynkowej, trochę innych rupieci i ci mówię, taka zabawa.<br>To mówiąc znacząco zgiął rękę w łokciu.<br>- A czy to strzela? - zainteresował się Krzyś.<br>- No, jeszcze jak. Zaraz spróbujemy.<br>- Kwas jest dla