Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 28
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
zasłon w oknach i kilku innych drobiazgów. Przydałoby się też zwiększenie liczby etatów. Trzy pielęgniarki i dwóch lekarzy, tworzących razem tylko jeden etat, z trudem radzą sobie z obsłużeniem trzech poradni (dwóch dziecięcych i jednej dla dorosłych), do których przychodzą pacjenci z trzech miejscowości. - Nie narzekamy jednak - mówi dr Janina Kozaczka-Głut. - Najważniejsze, że podoba się naszym małym pacjentom. Proszę sobie wyobrazić, że dzieci tak cieszą się swoją poradnią, że przychodzą czasem tylko po to, by sobie w poczekalni posiedzieć - opowiada.
Beata Zalot



Po wielkiej wodzie - Drogie grule w Maruszynie

- Ej, panie, bieda z tom wodom - mówili "Tygodnikowi" mieszkańcy, wspominając kataklizm
zasłon w oknach i kilku innych drobiazgów. Przydałoby się też zwiększenie liczby etatów. Trzy pielęgniarki i dwóch lekarzy, tworzących razem tylko jeden etat, z trudem radzą sobie z obsłużeniem trzech poradni (dwóch dziecięcych i jednej dla dorosłych), do których przychodzą pacjenci z trzech miejscowości. - Nie narzekamy jednak - mówi dr Janina Kozaczka-Głut. - Najważniejsze, że podoba się naszym małym pacjentom. Proszę sobie wyobrazić, że dzieci tak cieszą się swoją poradnią, że przychodzą czasem tylko po to, by sobie w poczekalni posiedzieć - opowiada.<br>&lt;au&gt;Beata Zalot&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Po wielkiej wodzie - Drogie grule w Maruszynie&lt;/tit&gt;<br><br>- &lt;dialect&gt;Ej, panie, bieda z tom wodom - mówili "Tygodnikowi" mieszkańcy, wspominając kataklizm
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego