Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
nieobce były pokusy tego świata, harował i bawił się czerpiąc z wszelkich uroków młodości.
Nie palił, ale pił. Nieraz wracaliśmy w niedzielę po meczu (Kazimierz był wiernym kibicem "Cracovii") i wstępowaliśmy do knajpy Merklingera przy Jagiellońskiej, by wychylić dwa albo trzy kielichy wytrawnej wiśniówki, z której ten lokal słynął w Krakowie. Paplało się wtedy czasem bez sensu, układało kalambury i plotkowało, o czym tylko można było plotkować. Niestety, jego przyjaźń z alkoholem rosła z biegiem lat.

Literatura, malarstwo, wykłady, posiedzenia kilku instytucji, częste wyjazdy do Warszawy, wyczerpująca praca w domu - skąd ten człowiek znajdował czas na to wszystko? Naprawdę godne podziwu
nieobce były pokusy tego świata, harował i bawił się czerpiąc z wszelkich uroków młodości.<br>Nie palił, ale pił. Nieraz wracaliśmy w niedzielę po meczu (Kazimierz był wiernym kibicem "Cracovii") i wstępowaliśmy do knajpy Merklingera przy Jagiellońskiej, by wychylić dwa albo trzy kielichy wytrawnej wiśniówki, z której ten lokal słynął w Krakowie. Paplało się wtedy czasem bez sensu, układało kalambury i plotkowało, o czym tylko można było plotkować. Niestety, jego przyjaźń z alkoholem rosła z biegiem lat.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>Literatura, malarstwo, wykłady, posiedzenia kilku instytucji, częste wyjazdy do Warszawy, wyczerpująca praca w domu - skąd ten człowiek znajdował czas na to wszystko? Naprawdę godne podziwu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego