Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
Muszę iść z odkrytą głową, bo nie nadążam czapkować. Wszyscy ciągną do stołówki, która odgrywała wówczas arcyważną rolę. Jedzenie było tu tanie, pożywne, po prostu domowe, a lokal spełniał zarazem funkcję źródła wiadomości dobrych i złych. Dyskusje poobiednie ciągnęły się czasem do późnych godzin wieczornych. Pełniłem wówczas obowiązki sekretarza Oddziału Krakowskiego ZZLP i dzięki temu miałem styczność z wszystkimi członkami związku, a nazbierało się ich wtedy około dwustu, wliczając w to oczywiście pisarzy-tubylców. Patronował całemu oddziałowi Kazimierz Czachowski, mianowany tymczasem prezesem Zarządu Głównego. Od dziesiątej rano do drugiej po południu nasze biuro tętniło życiem. Składano podania o przydział pokoju, o
Muszę iść z odkrytą głową, bo nie nadążam czapkować. Wszyscy ciągną do stołówki, która odgrywała wówczas arcyważną rolę. Jedzenie było tu tanie, pożywne, po prostu domowe, a lokal spełniał zarazem funkcję źródła wiadomości dobrych i złych. Dyskusje poobiednie ciągnęły się czasem do późnych godzin wieczornych. Pełniłem wówczas obowiązki sekretarza Oddziału Krakowskiego ZZLP i dzięki temu miałem styczność z wszystkimi członkami związku, a nazbierało się ich wtedy około dwustu, wliczając w to oczywiście pisarzy-tubylców. Patronował całemu oddziałowi Kazimierz Czachowski, mianowany tymczasem prezesem Zarządu Głównego. Od dziesiątej rano do drugiej po południu nasze biuro tętniło życiem. Składano podania o przydział pokoju, o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego