Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
porozumieć.
- Niemożliwe! Niemożliwe! powtórzyłem. - Mój ojciec nigdy się na taką transakcję nie zgodzi!
- A dlaczegóż nie?
- Mój ojciec nie ma nic na sumieniu. Dlaczegóż miałby się skazywać na banicję!- Na nową niesłuszność!
Wyrzuciłem jeszcze z siebie stłumionym głosem kilka zdań na ten temat. A raczej jedno, tylko w kilku wariantach. Kręcąc się jak urzeczony wokół myśli tak dla mnie jasnej, że ojcu mojemu należy się satysfakcja bez żadnych z jego strony świadczeń, a to z tego powodu, że sankcje biskupa Horzelińskiego w stosunku do. mojego ojca były nieuzasadnione. Po krótkiej chwil wahania ksiądz Ducci położył kres temu wywodowi.
- Owszem, zgoda, że zaszła
porozumieć.<br>- Niemożliwe! Niemożliwe! powtórzyłem. - Mój ojciec nigdy się na taką transakcję nie zgodzi!<br>- A dlaczegóż nie?<br>- Mój ojciec nie ma nic na sumieniu. Dlaczegóż miałby się skazywać na banicję!- Na nową niesłuszność!<br>Wyrzuciłem jeszcze z siebie stłumionym głosem kilka zdań na ten temat. A raczej jedno, tylko w kilku wariantach. Kręcąc się jak urzeczony wokół myśli tak dla mnie jasnej, że ojcu mojemu należy się satysfakcja bez żadnych z jego strony świadczeń, a to z tego powodu, że sankcje biskupa Horzelińskiego w stosunku do. mojego ojca były nieuzasadnione. Po krótkiej chwil wahania ksiądz Ducci położył kres temu wywodowi.<br>- Owszem, zgoda, że zaszła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego