Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
skupiały się niemieckie niedobitki, szumowiny, ukrywali się także ci, którzy na pewno byliby aresztowani. To były bardzo trudne i skomplikowane czasy, Grażynko.

- Jeżeli kogoś aresztowano, widać szkodził. No, bo za co?
- Właśnie, za co.
- Nie wierzę. Myśmy się uczyli inaczej w szkole, mieliśmy specjalne prelekcje - zaprotestowała wnuczka.

Marta zdenerwowała się. Krew uderzyła falą, w uszach szum. Odstawiła miednicę z obranymi ziemniakami, położyła obie dłonie na ramionach dziewczyny.
- Albo źle was uczą w szkole, albo nie słuchasz i nie zrozumiałaś wykładu. - Serce tłukło w piersi, na skroniach pot. Starała się oddychać głęboko, miarowo. - To są dawne sprawy. W pięćdziesiątym szóstym, po Październiku
skupiały się niemieckie niedobitki, szumowiny, ukrywali się także ci, którzy na pewno byliby aresztowani. To były bardzo trudne i skomplikowane czasy, Grażynko.<br><br> - Jeżeli kogoś aresztowano, widać szkodził. No, bo za co?<br> - Właśnie, za co.<br> - Nie wierzę. Myśmy się uczyli inaczej w szkole, mieliśmy specjalne prelekcje - zaprotestowała wnuczka.<br><br> Marta zdenerwowała się. Krew uderzyła falą, w uszach szum. Odstawiła miednicę z obranymi ziemniakami, położyła obie dłonie na ramionach dziewczyny.<br> - Albo źle was uczą w szkole, albo nie słuchasz i nie zrozumiałaś wykładu. - Serce tłukło w piersi, na skroniach pot. Starała się oddychać głęboko, miarowo. - To są dawne sprawy. W pięćdziesiątym szóstym, po Październiku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego