Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Nasze srebra
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1972
sprawię panu przykrość, ale nigdy... bo jakżeby... z jakiej racji? Tę rzecz za ostatni grosz kupioną...
STASIEK wstaje z kolan, otrzepuje spodnie Panno Klaro... Mademuazel Kler... kolega, też Polak... wrócił ze Szwajcarii... gdzie nabył, jak się to mówi... też u Polaka... kilkaset... to znaczy kilkanaście zegarków po śmiesznie niskiej cenie. Krewniacy. Tamten był mu coś winien sprzed wojny...
KLARA Znam wartość przedmiotu. Biżuteria jest niewiędnącym bukietem. Gdyby to nie był prezent, zapytałabym o cenę... mogłabym po prostu zwrócić panu koszty...
STASIEK udaje zakłopotanego Chętnie powiedziałbym... ale wtedy ukręcilibyśmy głowę temu bukiecikowi... he-he-heee... A ja z kwieciarza stałbym się handełesem
sprawię panu przykrość, ale nigdy... bo jakżeby... z jakiej racji? Tę rzecz za ostatni grosz kupioną...<br>STASIEK wstaje z kolan, otrzepuje spodnie Panno Klaro... Mademuazel Kler... kolega, też Polak... wrócił ze Szwajcarii... gdzie nabył, jak się to mówi... też u Polaka... kilkaset... to znaczy kilkanaście zegarków po śmiesznie niskiej cenie. Krewniacy. Tamten był mu coś winien sprzed wojny...<br>KLARA Znam wartość przedmiotu. Biżuteria jest niewiędnącym bukietem. Gdyby to nie był prezent, zapytałabym o cenę... mogłabym po prostu zwrócić panu koszty...<br>STASIEK udaje zakłopotanego Chętnie powiedziałbym... ale wtedy ukręcilibyśmy głowę temu bukiecikowi... he-he-heee... A ja z kwieciarza stałbym się handełesem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego