jesteś i samotna i nie znalazł się nikt, kto by ci dotrzymał towarzystwa. Całe życie prawie spędziłem na twym <orig>abdomenie</>, pozwól mi teraz tę ostatnią chwilę spędzić z tobą od strony twej głowy; całe życie zapładniałem twą pracę, pozwól mi teraz uczynić coś, co by ci sprawiło <hi rend="spaced">przyjemność</>. <br> - Przyjemność? - powtórzyła Królowa. Uniosła lekko antenkę, poprawiła nią dwa zwichrzone włoski, które mu wystawały z nosa, i dodała: - Być może, że Durchfreud miał rację. Być może, że nie doceniałam cię, Myrmidonie.<br> Antenka Króla zesztywniała nagle nieruchomo.<br> - Durchfreud? - spytał. - Jaki Durchfreud?<br> - Sigismund Kraft-Durchfreud - odpowiedziała Królowa. - Wielki termit! Obiecałam sobie, że mu zapiszę moją