Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
niejeden obnosił żywą jeszcze ranę.
Ma się rozumieć, nie przyznałem się chłopakom, boby mnie wyśmiali.
Lecz od tej pory już mnie pasienie tak nie ciągnęło i tylko Kruczek
stał mi się jeszcze bliższy. Często zachodziłem w to miejsce nad rzekę
po przygnaniu krów i o różnych porach, a zawsze z Kruczkiem. Nie miałem
nadziei, że spotkam kąpiącą się fryzjerową, a nawet jakiś lęk
przestrzegał mnie przed takim spotkaniem, tylko lubiłem tu posiedzieć,
popatrzeć na płynącą rzekę. Czasem rzuciłem kamyk i patrzyłem, jak
rozchodzą się od niego kręgi, te najszersze dobijając do brzegów, być
może takie same jak gdy kąpała się tu
niejeden obnosił żywą jeszcze ranę.<br> Ma się rozumieć, nie przyznałem się chłopakom, boby mnie wyśmiali.<br>Lecz od tej pory już mnie pasienie tak nie ciągnęło i tylko Kruczek<br>stał mi się jeszcze bliższy. Często zachodziłem w to miejsce nad rzekę<br>po przygnaniu krów i o różnych porach, a zawsze z Kruczkiem. Nie miałem<br>nadziei, że spotkam kąpiącą się fryzjerową, a nawet jakiś lęk<br>przestrzegał mnie przed takim spotkaniem, tylko lubiłem tu posiedzieć,<br>popatrzeć na płynącą rzekę. Czasem rzuciłem kamyk i patrzyłem, jak<br>rozchodzą się od niego kręgi, te najszersze dobijając do brzegów, być<br>może takie same jak gdy kąpała się tu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego