Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
orał, kosił, zdawałoby
się zapamiętały w ziemi, a ktoś drogą akurat przejeżdżał czy
przechodził, nie budząc go z tego zapamiętania, choćby obrzędowym,
szczęść Boże, gdziekolwiek zresztą, na moście, we młynie, pod gminą, na
czyimś weselu, na czyimś pogrzebie, nie przepuścił okazji, żeby się nie
spytać:
- Może wiecie, kto wybił naszemu Kruczkowi oko? Może ty wiesz, kto
wybił naszemu Kruczkowi oko? Hej, kto wybił naszemu Kruczkowi oko, może
wiecie?!
Nieraz włóczył się po wsi, jak jakiś lekkoduch, w nie słabnącej
nadziei, że może trafi na kogoś, kto wie albo wie, kto wie. Może ktoś
zdradzi się przypadkiem, może komuś się wymknie między
orał, kosił, zdawałoby<br>się zapamiętały w ziemi, a ktoś drogą akurat przejeżdżał czy<br>przechodził, nie budząc go z tego zapamiętania, choćby obrzędowym,<br>szczęść Boże, gdziekolwiek zresztą, na moście, we młynie, pod gminą, na<br>czyimś weselu, na czyimś pogrzebie, nie przepuścił okazji, żeby się nie<br>spytać:<br> - Może wiecie, kto wybił naszemu Kruczkowi oko? Może ty wiesz, kto<br>wybił naszemu Kruczkowi oko? Hej, kto wybił naszemu Kruczkowi oko, może<br>wiecie?!<br> Nieraz włóczył się po wsi, jak jakiś lekkoduch, w nie słabnącej<br>nadziei, że może trafi na kogoś, kto wie albo wie, kto wie. Może ktoś<br>zdradzi się przypadkiem, może komuś się wymknie między
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego