przyznaję, że nasze księgozbiory są bardzo zdekompletowane po wojnie. Publikacja ta nie była mi także wskazana przez pracowników zakładu, pod których kierunkiem pracę pisałem. Pracownicy zakładu wiedzieli, o czym piszę, nie było dla nikogo tajemnicą, że zajmuję się Paramecium - tłumaczyłem z pewnym podnieceniem. Nie chciałem tu po imieniu wymieniać profesora Kruka i pani doktor Brody.<br>- Chwileczkę, nie gorączkujmy się, analizujmy dalej - przerwał mi dziekan. - Element trzeci to jest list wysłany przez tegoż specjalistę, znanego doktora Zimmerbauma do nieznanego nikomu niemieckiego kustosza Giesele oddelegowanego z Reichu na Uniwersytet Jagielloński dla wiadomych celów. Z listu dowiadujemy się, że nasz kustosz przesyłał doktorowi Zimmerbaumowi