Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
Kazia.

Nie znosiłam także, gdy ojciec odsyłał ludzi, którzy
nosili do piwnicy węgiel, do kuchni, gdzie Katarzyna dawała
im na stojąco (niby jakimś żebrakom!) po kawałku chleba
z kiełbasą "na przegryzkę" i dużym kieliszku
wódki. Dławiłam się z upokorzenia, gdy dziękowali
i przepijali do Katarzyny, która kiwała im niedbale głową.


Kto wie, co myśleli sobie wtedy naprawdę?!

Strasznie wstydziłam się zawsze tych proletariuszy i tak
bardzo chciałam im pokazać, że ja - nie! Że
ja jestem przecież po ich stronie!

Właśnie w owym czasie naprzeciw naszego domu rozkopywano
ulicę i cały dzień można było widzieć, jak
magistraccy robotnicy wozili taczkami piasek i
Kazia. <br><br>Nie znosiłam także, gdy ojciec odsyłał ludzi, którzy <br>nosili do piwnicy węgiel, do kuchni, gdzie Katarzyna dawała <br>im na stojąco (niby jakimś żebrakom!) po kawałku chleba <br>z kiełbasą "na przegryzkę" i dużym kieliszku <br>wódki. Dławiłam się z upokorzenia, gdy dziękowali <br>i przepijali do Katarzyny, która kiwała im niedbale głową. <br><br><br>Kto wie, co myśleli sobie wtedy naprawdę?! <br><br>Strasznie wstydziłam się zawsze tych proletariuszy i tak <br>bardzo chciałam im pokazać, że ja - nie! Że <br>ja jestem przecież po ich stronie! <br><br>Właśnie w owym czasie naprzeciw naszego domu rozkopywano <br>ulicę i cały dzień można było widzieć, jak <br>magistraccy robotnicy wozili taczkami piasek i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego