Przede wszystkim skonstatował,<br>że w podejrzanym ubraniu podróżować nie wypada, a że pasaż Mendelsona<br>był już od godziny zamknięty, postanowił zdobyć elegancki strój na<br>sposób, do którego policja tego miasta odnosiła się nader<br>nieprzychylnie.<br> - Wariat! - krzyczano z tłumu.<br> Nie zwracał na to uwagi, machnął pogardliwie ręką i wyszedł na plac<br>Kuglarzy. Właśnie przed kramami, gdzie sprzedawano ziółka lecznicze,<br>przechadzał się na pałąkowatych nogach kaszlący starowina, wsparty na<br>lasce nowiuteńkiej i ozdobionej fontaziem z czerwonej włóczki. Osiełek<br>skłonił się i poprosił nad wyraz uprzejmie:<br> - Czy nie mógłby pan, dobry staruszku, pożyczyć mi laski na jedną<br>chwilkę?<br> - A po co?<br> - Widzi pan, chcę