naturalne, że wielu ludziom z otoczenia społecznika zależy, żeby mu pokazać, iż wcale nie jest taki święty. Bo on niepokoi sumienie grzeszników, pokazuje ich marność - tłumaczy. Wypunktowanie jego słabości poprawia samopoczucie, do czego nierzadko zresztą sami święci dają preteksty, bo na przykład to co robią, robią demonstracyjnie. Wielką zasługą Jacka Kuronia jest to, że stworzył tym zapaleńcom społecznikom środowisko, na którym mogą się oprzeć. Że ich skonsolidował. I na koniec, że rozreklamował taką życiową postawę.<br>A jednak świętych ubywa. W 2001 r. - jak wynika z badań SMG/KRC prowadzonych na zlecenie Klon-Jawor - wśród wszystkich pracujących społecznie Polaków tych, co przeznaczają