Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
wyeliminował pierwszą możliwość, ponieważ trudno było sobie wyobrazić, by matka uspokajała dziecko takim osobliwym stwierdzeniem, że "tatuś nie zabije", i przyjął możliwość drugą. Franziska Mirga mogła uspokajać syna jedynie zapewnieniem: "Nie zabije tatusia".
Dziecko przestało płakać, a kobieta wyszła zza kotary i patrzyła na Mocka wyzywająco.
- Czy był tu wczoraj Kurt Smolorz? - ponowił pytanie.
- Nie. Od dawna go nie było. Pewnie u żony.
- Kłamiesz. Kiedyś, gdy się upijał, zawsze przychodził do ciebie. Wczoraj też był pijany. Mów, czy tu był i gdzie jest teraz.
Franziska milczała. Mockowi zrobiło się gorąco. Przed siedmioma laty, jako funkcjonariusz Wydziału Obyczajowego, przesłuchiwał pewną prostytutkę, która
wyeliminował pierwszą możliwość, ponieważ trudno było sobie wyobrazić, by matka uspokajała dziecko takim osobliwym stwierdzeniem, że "tatuś nie zabije", i przyjął możliwość drugą. Franziska Mirga mogła uspokajać syna jedynie zapewnieniem: "Nie zabije tatusia".<br>Dziecko przestało płakać, a kobieta wyszła zza kotary i patrzyła na Mocka wyzywająco.<br>- Czy był tu wczoraj Kurt Smolorz? - ponowił pytanie.<br>- Nie. Od dawna go nie było. Pewnie u żony.<br>- Kłamiesz. Kiedyś, gdy się upijał, zawsze przychodził do ciebie. Wczoraj też był pijany. Mów, czy tu był i gdzie jest teraz.<br>Franziska milczała. Mockowi zrobiło się gorąco. Przed siedmioma laty, jako funkcjonariusz Wydziału Obyczajowego, przesłuchiwał pewną prostytutkę, która
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego