Typ tekstu: Książka
Autor: Leśmian Bolesław
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1920
leżę trzy lata ogromne!
Mak pamiętam purpurowy,
Ale twojej, dziewczę, mowy
I tej złotej w słońcu głowy
Już dziś nie przypomnę!

Chmurzą się błękity, płacze deszcz obfity,
Na trawie w murawie leży dzban rozbity,
Dzban rozbity leży, leży,
A śpi pod nim stu rycerzy,
A wiatr znikąd ku nim bieży,
Kurzawą okryty!


ŚMIERCIE

Chodzą Śmiercie po słonecznej stronie,
Trzymający się wzajem za dłonie.

Którą z naszej wybierzesz gromady,
By w cmentarne uprowadzić sady?

Nie chciał pierwszej, że nazbyt miniasta,
Grób, gdy hardy, pokrzywą porasta.

Nie chciał drugiej, że nadmiernie złota,
Nie zna ciszy, kto się tak migota.

Wybrał trzecią, co choć
leżę trzy lata ogromne!<br> Mak pamiętam purpurowy,<br> Ale twojej, dziewczę, mowy<br> I tej złotej w słońcu głowy<br> Już dziś nie przypomnę!<br><br>Chmurzą się błękity, płacze deszcz obfity,<br>Na trawie w murawie leży dzban rozbity,<br> Dzban rozbity leży, leży,<br> A śpi pod nim stu rycerzy,<br> A wiatr znikąd ku nim bieży,<br> Kurzawą okryty!&lt;/&gt;<br><br><br>&lt;div type="poem" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;ŚMIERCIE&lt;/&gt;<br><br>Chodzą Śmiercie po słonecznej stronie,<br>Trzymający się wzajem za dłonie.<br><br>Którą z naszej wybierzesz gromady,<br>By w cmentarne uprowadzić sady?<br><br>Nie chciał pierwszej, że nazbyt miniasta,<br>Grób, gdy hardy, pokrzywą porasta.<br><br>Nie chciał drugiej, że nadmiernie złota,<br>Nie zna ciszy, kto się tak migota.<br><br>Wybrał trzecią, co choć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego