to nowych ludzi, nie jest zabronioną w USA piramidą finansową. Było to szokiem jeszcze większym niż sprawa kanadyjska, gdyż postępowanie wszczęła agenda administracji federalnej, na czele której stał przecież Gerald Ford - człowiek mocno zaprzyjaźniony z firmą i jej właścicielami, który dwa lata wcześniej, jako wiceprezydent, otwierał z wielką pompą nową Kwaterę Główną. Dopuszczalne są dwa wyjaśnienia tej zagadki. Albo Ford - jedyny w dziejach USA prezydent z dwukrotnego przypadku, który zrządzeniem losu został najpierw wiceprezydentem, a potem głównym lokatorem Białego Domu - miał w gruncie rzeczy niewiele do powiedzenia i nie panował nawet nad tym, co czynią podległe mu struktury rządowe. Albo też była