Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
powinien, wszedł i usiadł na wskazanej przez dziewczynę kanapie.
Chłopcy byli nadzwyczaj układni i na wyprzódki usprawiedliwiali się, że zakłócili spokój w bloku i przeszkadzali mieszkańcom swoim hałaśliwym zachowaniem. Zapewnili, że to się więcej nie powtórzy, zaproponowali, że na zgodę napiją się piwa.
- Młodzieży nie wolno pić alkoholu - zaoponował pan Ł.
- Tak, wiemy o tym - odpowiedział jeden z chłopaków. - Dla pana mamy "Żywca", a my wypijemy bezalkoholową "Bavarię". Jak relacjonował później Andrzej Ł. reporterowi "Detektywa", jakiś wewnętrzny głos ostrzegał go przed piciem piwa i siedzeniem w mieszkaniu państwa J. - L. Pamięta, że wypił parę łyków i zaraz zrobiło mu się słabo
powinien, wszedł i usiadł na wskazanej przez dziewczynę kanapie.<br>Chłopcy byli nadzwyczaj układni i na wyprzódki usprawiedliwiali się, że zakłócili spokój w bloku i przeszkadzali mieszkańcom swoim hałaśliwym zachowaniem. Zapewnili, że to się więcej nie powtórzy, zaproponowali, że na zgodę napiją się piwa.<br>&lt;q&gt;- Młodzieży nie wolno pić alkoholu&lt;/&gt; - zaoponował pan Ł.<br>&lt;q&gt;- Tak, wiemy o tym&lt;/&gt; - odpowiedział jeden z chłopaków. - Dla pana mamy "Żywca", a my wypijemy bezalkoholową "Bavarię". Jak relacjonował później Andrzej Ł. reporterowi "Detektywa", jakiś wewnętrzny głos ostrzegał go przed piciem piwa i siedzeniem w mieszkaniu państwa J. - L. Pamięta, że wypił parę łyków i zaraz zrobiło mu się słabo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego