Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
powiedziała sennie Wanda.
- Zbudź się.
- A, to ty...
Pocałowała mnie w policzek.
- I jak?
- Głowa mnie boli.
- Głowa? Jeszcze nie ma siódmej, tak... Zaraz ci dam proszek. Ooo... już wstaję.
- Nie wstawaj. Przejdzie mi.
- Nie, nie. Wstanę. O, widzisz, lewa noga, teraz prawa i już. Dwa proszki czy jeden?
- Dwa.
- Łakomczuch.
- Jeszcze jeden zawód... Po co ja tu przyszedłem?
- Coś powiedział? - spytała poważniejąc.
Chciałeś mieć rozrywkę; boli cię głowa, więc chciałeś się czymś zająć. Sprowokowałeś Wandę i teraz jesteś przerażony. Nakrywasz się kołdrą. Nie zapominasz jednak, by zrobić to av la dziecko. Jeżeli Wanda zacznie coś mówić- będziesz cierpiał. Łomot w
powiedziała sennie Wanda.<br>- Zbudź się.<br>- A, to ty...<br>Pocałowała mnie w policzek.<br>- I jak?<br>- Głowa mnie boli.<br>- Głowa? Jeszcze nie ma siódmej, tak... Zaraz ci dam proszek. Ooo... już wstaję.<br>- Nie wstawaj. Przejdzie mi.<br>- Nie, nie. Wstanę. O, widzisz, lewa noga, teraz prawa i już. Dwa proszki czy jeden?<br>- Dwa.<br>- Łakomczuch.<br>- Jeszcze jeden zawód... Po co ja tu przyszedłem?<br>- Coś powiedział? - spytała poważniejąc.<br>Chciałeś mieć rozrywkę; boli cię głowa, więc chciałeś się czymś zająć. Sprowokowałeś Wandę i teraz jesteś przerażony. Nakrywasz się kołdrą. Nie zapominasz jednak, by zrobić to av la dziecko. Jeżeli Wanda zacznie coś mówić- będziesz cierpiał. Łomot w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego