Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
przetrącić.
I wyszedł, ssąc palec. Jego nowe buty skrzypiały przeraźliwie.
Lucjana gnębiły najczarniejsze refleksje. Od pół roku żył tutaj, w tym domu ponurych zdarzeń. Co prawda, życie nigdy nie układało mu się dobrze, jednak zawsze najgorszą stroną była bieda, tutaj dołączył się koszmar poznawania skomplikowanych charakterów, i to było gorsze. Łatwiej jest znosić głód choćby w hali dworcowej niźli w teatrze okropności. Nerwowy i chory, Lucjan znosić musiał toczące się obok niego, pełne goryczy życie.
W pokoju zgrzytał głos chłopki. Opowiadała wpatrzonej w okno Teodozji o swym życiu na wsi. O proboszczu, o koniokradach i znachorach. Bajała monotonnie o samych smutnych
przetrącić.<br>I wyszedł, ssąc palec. Jego nowe buty skrzypiały przeraźliwie.<br>Lucjana gnębiły najczarniejsze refleksje. Od pół roku żył tutaj, w tym domu ponurych zdarzeń. Co prawda, życie nigdy nie układało mu się dobrze, jednak zawsze najgorszą stroną była bieda, tutaj dołączył się koszmar poznawania skomplikowanych charakterów, i to było gorsze. Łatwiej jest znosić głód choćby w hali dworcowej niźli w teatrze okropności. Nerwowy i chory, Lucjan znosić musiał toczące się obok niego, pełne goryczy życie.<br>W pokoju zgrzytał głos chłopki. Opowiadała wpatrzonej w okno Teodozji o swym życiu na wsi. O proboszczu, o koniokradach i znachorach. Bajała monotonnie o samych smutnych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego