pod uwagę fakt, że dotyczyły one walk między krajami o kilku i o kilkuset milionach ludności, w której ogromna armia ZSRR ponosiła początkowo same klęski) - znaleźć można wzmianki, jak powracający od "innych zadań" z trudem odnajdywali i poznawali swoje jednostki.<br>Elitarne dywizje, w tym tzw. gwardyjskie, stacjonujące np. w samym Leningradzie, miały wprawdzie nominalny stan, ale był to zdemoralizowany tłum bez przygotowania wojskowego. Praktycznie nie prowadzono wyszkolenia bojowego, a jedynie serio traktowano polityczne i ideologiczne. A dla żołnierzy najważniejsze było zdobycie żywności na własne potrzeby. Zaopatrzenie, również we wszystkie inne materiały, nadchodziło wprawdzie, ale nieregularnie i właściwie nie można było przewidzieć