Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
w przeddzień święta Divali.
- No, to co? - obruszył się, jakby go oskarżała.
- Nic. Jestem wolna.
Oczy miała ufne i czyste, aż zawstydził się gniewnego odruchu.
- Chcesz jechać?
- Chcę być z tobą - tłumaczyła łagodnie. - Mam więcej czasu dla ciebie. Myślałam, że się ucieszysz.
- Dobrze - odwrócił głowę, jakby postanowienie na nim wymogła. - Likwidujemy hotel, pakuj się, zostawisz u mnie walizki. Pora wyjechać.
- Czy nie lepiej wziąć wszystko ze sobą? - rozważała ostrożnie.
- Myślisz, że nie wrócimy do Delhi? - napastliwie zajrzał jej w oczy.
- Może byłoby lepiej - szepnęła - ale zrobię jak zechcesz.
Pod jego wrogim spojrzeniem pochyliła głowę, jak przygarbiona nadmiernym brzemieniem, rudawe włosy osunęły
w przeddzień święta Divali.<br>- No, to co? - obruszył się, jakby go oskarżała.<br>- Nic. Jestem wolna.<br>Oczy miała ufne i czyste, aż zawstydził się gniewnego odruchu.<br>- Chcesz jechać?<br>- Chcę być z tobą - tłumaczyła łagodnie. - Mam więcej czasu dla ciebie. Myślałam, że się ucieszysz.<br>- Dobrze - odwrócił głowę, jakby postanowienie na nim wymogła. - Likwidujemy hotel, pakuj się, zostawisz u mnie walizki. Pora wyjechać.<br>- Czy nie lepiej wziąć wszystko ze sobą? - rozważała ostrożnie.<br>- Myślisz, że nie wrócimy do Delhi? - napastliwie zajrzał jej w oczy.<br>- Może byłoby lepiej - szepnęła - ale zrobię jak zechcesz.<br>Pod jego wrogim spojrzeniem pochyliła głowę, jak przygarbiona nadmiernym brzemieniem, rudawe włosy osunęły
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego