z dwóch rzeczy. Przez cały czas chodził w jednym swetrze i nigdy nie udało mu się dorobić mieszkania w <name type="place">Gdańsku</>. - Wszystko, co zarabiał, wydawał na prezenty i wyjazdy do innych miejsc, gdzie coś się dzieje - mówi <name type="person">Zabża</>. - Cały czas ciągnął go rewolucyjny żywioł, nie mógł usiedzieć na miejscu - potwierdza <name type="person">Bogdan Lis</>, b. szef działu zagranicznego związku.<br><br><tit><name type="place">Gruzja</>, <name type="place">Białoruś</>, <name type="place">Ukraina</>...</><br><br>W 1997 r. <name type="person">Bob</> wyjechał z <name type="place">Polski</>. <name type="org">ALF-CIO</>, amerykańska centrala związkowa, zaprzyjaźniona i ściśle współpracująca z <name type="org">"Solidarnością"</>, wysłała go do <name type="place">Gruzji</>, by pomagał tamtejszym związkowcom. W 2001 r. ruszył na <name type="place">Białoruś</>: - Po 6 miesiącach aresztowano mnie. Podobno pomagałem przeciwnikom <name type="person">Łukaszenki</>. Posiedziałem