Nie zamykałem go na kłódki, bo u nas nie było zwyczaju. Teraz się zamykamy</>.<br>Elżbieta Lis, gospodyni na 7,5 ha, też kupiła kłódkę. Rok temu o drugiej w nocy usłyszała, że ryczą krowy w oborze. - <q>Ale nie zaglądałam. Myślałam, że się któraś urwała i poszła sobie poleżeć w krzaki</>.<br>Lis na drugi dzień traktorem na próżno szukał zwierzęcia.<br>- <q>10 lat u nas była, ale dużo mleka dawała, z tysiąc zł warta. Druga miała spiłowane rogi. Złodzieje by musieli mieć kantarę, takie szelki, żeby ją uwiązać</>.<br>Mąż pani Elżbiety stróżuje, choć zapracowany, bo uprawia pole i jest brygadzistą w dawnym pegeerze