Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
zauważyłem. Duży okręt. Na brzeg płynęli łodzią. Chciałem ich przepędzić, ale nabili mnie strzałami jak jeża. Gdybym nie spadł na płyciznę, utopiłbym się. Potrwało, zanim zregenerowałem się na tyle, by móc chodzić."
Jakby dopiero teraz zobaczył, w jakim jestem stanie, pochylił się nade mną.
"Też jesteś ranny. Dopadli cię."
"Broniłem Liski. Zabijałem."
"Rozumiem" - przekazał Pożeracz Chmur i rzeczywiście rozumiał.
"Dlaczego nie wyjąłeś strzały? W ten sposób nigdy się nie zagoi." - Niektórych rzeczy jednak nie rozumiał.
"Nie potrafię" - odparłem. - "Nawet gdybym potrafił... przyjacielu, to się chyba nie zagoi. Raczej tego nie przeżyję."
Pożeracz Chmur aż się otrząsnął.
"Nie myśl o takich głupotach
zauważyłem. Duży okręt. Na brzeg płynęli łodzią. Chciałem ich przepędzić, ale nabili mnie strzałami jak jeża. Gdybym nie spadł na płyciznę, utopiłbym się. Potrwało, zanim zregenerowałem się na tyle, by móc chodzić."<br>Jakby dopiero teraz zobaczył, w jakim jestem stanie, pochylił się nade mną.<br>"Też jesteś ranny. Dopadli cię."<br>"Broniłem Liski. Zabijałem."<br>"Rozumiem" - przekazał Pożeracz Chmur i rzeczywiście rozumiał.<br>"Dlaczego nie wyjąłeś strzały? W ten sposób nigdy się nie zagoi." - Niektórych rzeczy jednak nie rozumiał.<br>"Nie potrafię" - odparłem. - "Nawet gdybym potrafił... przyjacielu, to się chyba nie zagoi. Raczej tego nie przeżyję."<br>Pożeracz Chmur aż się otrząsnął.<br>"Nie myśl o takich głupotach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego