Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
Dwa.
- Łakomczuch.
- Jeszcze jeden zawód... Po co ja tu przyszedłem?
- Coś powiedział? - spytała poważniejąc.
Chciałeś mieć rozrywkę; boli cię głowa, więc chciałeś się czymś zająć. Sprowokowałeś Wandę i teraz jesteś przerażony. Nakrywasz się kołdrą. Nie zapominasz jednak, by zrobić to av la dziecko. Jeżeli Wanda zacznie coś mówić- będziesz cierpiał. Łomot w skroniach i słowa Wandy, które skojarzą ci się z rzeczami odrażającymi. Jednocześnie żałujesz, że zagrałeś tak nieefektownie. Wiesz, że mogłeś się zdobyć na coś bardziej błyskotliwego. Wychylasz głowę spod kołdry. Wanda stoi przed tapczanem, trzymając w prawej dłoni pudełko z tabletkami przeciw bólowi głowy.
- Jesteś bardzo dobra.
Podała mi
Dwa.<br>- Łakomczuch.<br>- Jeszcze jeden zawód... Po co ja tu przyszedłem?<br>- Coś powiedział? - spytała poważniejąc.<br>Chciałeś mieć rozrywkę; boli cię głowa, więc chciałeś się czymś zająć. Sprowokowałeś Wandę i teraz jesteś przerażony. Nakrywasz się kołdrą. Nie zapominasz jednak, by zrobić to av la dziecko. Jeżeli Wanda zacznie coś mówić- będziesz cierpiał. Łomot w skroniach i słowa Wandy, które skojarzą ci się z rzeczami odrażającymi. Jednocześnie żałujesz, że zagrałeś tak nieefektownie. Wiesz, że mogłeś się zdobyć na coś bardziej błyskotliwego. Wychylasz głowę spod kołdry. Wanda stoi przed tapczanem, trzymając w prawej dłoni pudełko z tabletkami przeciw bólowi głowy.<br>- Jesteś bardzo dobra.<br>Podała mi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego