Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Twórczość
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1968
on rzemiennym dyszlem od dworu do dworu, od "pałaców sterczących dumnie" do skromnych, nieraz strzechą krytych dworków szlacheckich. W tych czuł się najlepiej. Lubił soplicowski, pracowity a bardzo polski nastrój. Tak też kręcąc się w okolicach Ponieca i Szremu odwiedzał także i Morawskich w Oporowie i Luboni. Chyba częściej w Luboni. Bo w latach owych w Oporowie mieszkała stara pani Wojciechowa Morawska, matka generała i Józefa Morawskich, dama na pewno zacna i pełna cnót, ale "ciężka teściowa", jak się można domyślić z bardzo zresztą dyskretnych napomknięć żony Józefa, Pauli. Bo choć uczucia ludzkie, także układy stosunków rodzinnych są do siebie dość
on rzemiennym dyszlem od dworu do dworu, od "pałaców sterczących dumnie" do skromnych, nieraz strzechą krytych dworków szlacheckich. W tych czuł się najlepiej. Lubił soplicowski, pracowity a bardzo polski nastrój. Tak też kręcąc się w okolicach Ponieca i Szremu odwiedzał także i Morawskich w Oporowie i Luboni. Chyba częściej w Luboni. Bo w latach owych w Oporowie mieszkała stara pani Wojciechowa Morawska, matka generała i Józefa Morawskich, dama na pewno zacna i pełna cnót, ale "ciężka teściowa", jak się można domyślić z bardzo zresztą dyskretnych napomknięć żony Józefa, Pauli. Bo choć uczucia ludzkie, także układy stosunków rodzinnych są do siebie dość
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego