Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
podciągnąć - rwały się i zostawały mu w dłoni.
- Obraz - sapnął, obracając się na plecy i wyszukując stopami oparcie.
Ale już nie miał Armii i nie było mowy o obrazie stereograficznym - diabeł dysponował zaledwie jednym skanem, od AGENTA1. Ten zaś leżał pod przewróconym harleyem, wykrwawiając się od licznych postrzałów, o czym Lucyfer nie omieszkał poinformować Hunta, gdy otworzył dla niego obraz czystego, błękitnego nieba, w które wpatrywał się niezdolny do poruszenia głową SWAT-owiec.
- Co tu się, kurwa, dzieje?! - warknął Hunt w OVR, wciąż na dopingu adrenalinowym, przerażony, nasłuchujący kroków mordercy nad głową. Panowała jednak cisza. Do Hunta wszakże przyssało się, szybko
podciągnąć - rwały się i zostawały mu w dłoni. <br>- Obraz - sapnął, obracając się na plecy i wyszukując stopami oparcie. <br>Ale już nie miał Armii i nie było mowy o obrazie stereograficznym - diabeł dysponował zaledwie jednym skanem, od AGENTA1. Ten zaś leżał pod przewróconym harleyem, wykrwawiając się od licznych postrzałów, o czym Lucyfer nie omieszkał poinformować Hunta, gdy otworzył dla niego obraz czystego, błękitnego nieba, w które wpatrywał się niezdolny do poruszenia głową SWAT-owiec. <br>- Co tu się, kurwa, dzieje?! - warknął Hunt w OVR, wciąż na dopingu adrenalinowym, przerażony, nasłuchujący kroków mordercy nad głową. Panowała jednak cisza. Do Hunta wszakże przyssało się, szybko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego