Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
się ze mną dzieje. Nie zadzwoniła. Kiedy przyszedłem, nie zapytała, czemu nie było mnie tak długo. Zdawało się, że nawet tego nie zauważyła. Kazio przyszedł z ananasem, który zaniósł prosto do kuchni.
- ...Jest rzeczywiście bardzo brzydka pogoda - rzekłem. Deszcz walił o szyby, przez okno sączyła się południowa szarość chmurnego dnia.
Ludka nic nie odpowiedziała, z pochyloną głową przebierała w swoich rzeczach na toaletce. Rozłożyłem się na jej tapczanie i wziąłem gazetę.
- Jeżdżą, składają wizyty, gadają. Co z tego wszystkiego będzie, moja droga Ludko? Obawiam się, że jesteśmy w przededniu wielkich wydarzeń. Wydaje mi się, że nie unikniemy wojny.
Ludka potrząsnęła głową
się ze mną dzieje. Nie zadzwoniła. Kiedy przyszedłem, nie zapytała, czemu nie było mnie tak długo. Zdawało się, że nawet tego nie zauważyła. Kazio przyszedł z ananasem, który zaniósł prosto do kuchni.<br>- ...Jest rzeczywiście bardzo brzydka pogoda - rzekłem. Deszcz walił o szyby, przez okno sączyła się południowa szarość chmurnego dnia.<br>Ludka nic nie odpowiedziała, z pochyloną głową przebierała w swoich rzeczach na toaletce. Rozłożyłem się na jej tapczanie i wziąłem gazetę.<br>- Jeżdżą, składają wizyty, gadają. Co z tego wszystkiego będzie, moja droga Ludko? Obawiam się, że jesteśmy w przededniu wielkich wydarzeń. Wydaje mi się, że nie unikniemy wojny.<br>Ludka potrząsnęła głową
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego