Znajomość kultury Podhala, gwary i w ogóle fakt, że jestem góralem, pomagała mi zresztą wielokrotnie - dodaje. Dopiero, gdy wiedział już, że jest na liście studentów I roku WST - powiedział o swoich planach rodzinie. Przyjęli wiadomość bez entuzjazmu. - Na roku było nas na początku tylko 24, między innymi Wojciech Pszoniak, Olgierd Łukaszewicz. Było jednak także paru studentów na tzw. rektorskich miejscach czyli z protektoratu ówczesnych większych i mniejszych władców - synowie kacyków, różnych ówczesnych notabli. Zajmowali oni miejsca ludziom naprawdę zdolnym - opowiada Stanisław Zatłoka. On po II roku przeniósł się do Warszawskiej Szkoły Teatralnej, gdzie przyjęto go bardzo serdecznie. Był pierwszym góralem, który