miasteczka pod Łodzią, gdzie studiuje: "Ojciec powiedział kiedyś do mnie, że wolałby, żebym walnął kielicha, niż żebym <orig>zajarał blanta</> (skręta z trawą - MM). Zaśmiałem się jedynie, bo wódki nie biorę do ust. Co oni, starsi ludzie, nasi rodzice, mogą o tym wiedzieć? Czy człowiek <orig>ujarany</> (będący pod wpływem wypalonej marihuany - MM) ma w sobie jakąś agresję? Czy jest zdolny do wyrządzenia jakiejkolwiek krzywdy, porównywalnej z zachowaniem i czynami osoby odurzonej alkoholem? Nie!"</><br><br><div1>Paweł Kuropatwiński z Gdańska: "Nie twierdzę, że trawa nie jest szkodliwa, nie chciałbym również zajmować stanowiska w kwestii jej rzekomo mniejszej czy większej szkodliwości od alkoholu. Chodzi mi o