Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
u mnie dziś rano, to wzywam cię znów wieczorem - syk wydychanego przez Mocka powietrza przybrał głębszy ton. - Ale wybaczysz mi z pewnością, kiedy ci powiem, że chciałem pochwalić się przed tobą nową pielęgniarką. Jest zmienniczką tej, którą spotykasz tu co rano. Jak ci się podoba? Tydzień temu skończyła szkołę pielęgniarską. Ma na imię Eva.
- Godna tego imienia - Anwaldt usadowił się wygodnie w fotelu. - Niejednego by skusiła swoimi rajskimi jabłkami.
Śmiech Mocka świstał przez dłuższą chwilę. Zwiotczała skóra napięła się na kościach policzkowych. Smugi samochodowych reflektorów przesunęły się po ścianach sypialni i na moment wydobyły z półmroku wiszący na jednej z nich i oprawiony
u mnie dziś rano, to wzywam cię znów wieczorem - syk wydychanego przez Mocka powietrza przybrał głębszy ton. - Ale wybaczysz mi z pewnością, kiedy ci powiem, że chciałem pochwalić się przed tobą nową pielęgniarką. Jest zmienniczką tej, którą spotykasz tu co rano. Jak ci się podoba? Tydzień temu skończyła szkołę pielęgniarską. Ma na imię Eva.<br>- Godna tego imienia - Anwaldt usadowił się wygodnie w fotelu. - Niejednego by skusiła swoimi rajskimi jabłkami.<br>Śmiech Mocka świstał przez dłuższą chwilę. Zwiotczała skóra napięła się na kościach policzkowych. Smugi samochodowych reflektorów przesunęły się po ścianach sypialni i na moment wydobyły z półmroku wiszący na jednej z nich i oprawiony
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego