Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Nasze srebra
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1972
na te wakacje do świeżej gliny...
KLARA zatyka mu dłonią usta Panie Tony... Proszę wziąć przykład ze Staniego. Dość czarnych myśli. Stani miał jasne myśli i jego optymizm został nagrodzony... Jakaś hrabina polska zaprotegowała go... Doskonała posada. My z mamą cenimy jego flegmę. Gdyby znał angielski, mógłby uchodzić za Brytyjczyka. Ma nawet coś z Johny'ego... To był też bohater, taki co nie wstydzi się swoich ran, jak zwykła mawiać mamusia.
ANTEK Stasiek szczęściarz. Taki to... gównem zahandluje i - zarobi! Mordułę ma pospolitą, w Polsce żonę z sześciorgiem bachorów zostawił - a tu trzydziestoletniego prawiczka odstawia! Takim, panno Klaro, kobity wierzą. I ciastka
na te wakacje do świeżej gliny...<br>KLARA zatyka mu dłonią usta Panie Tony... Proszę wziąć przykład ze Staniego. Dość czarnych myśli. Stani miał jasne myśli i jego optymizm został nagrodzony... Jakaś hrabina polska zaprotegowała go... Doskonała posada. My z mamą cenimy jego flegmę. Gdyby znał angielski, mógłby uchodzić za Brytyjczyka. Ma nawet coś z Johny'ego... To był też bohater, taki co nie wstydzi się swoich ran, jak zwykła mawiać mamusia.<br>ANTEK Stasiek szczęściarz. Taki to... gównem zahandluje i - zarobi! Mordułę ma pospolitą, w Polsce żonę z sześciorgiem bachorów zostawił - a tu trzydziestoletniego prawiczka odstawia! Takim, panno Klaro, kobity wierzą. I ciastka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego