Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
nim małe kromki czarnego chleba i, posypawszy solą, rozdawać je kolejno obiadującym domownikom. Uznałem to za dobry moment dla podzielenia się z rodzicami i bratem moim szkolnym "sukcesem". Ale zaledwie zacytowałem samego siebie w zdaniu "Mój ojciec pieczętuje się..." itd. moje audytorium zamarło na chwilę z ustami naszpikowanymi szpikiem szpikiem. Macocha i brat patrzyli na mnie osłupiałym wzrokiem, a ojciec przełknąwszy wreszcie szpik i "kęsek", który mu zaserwowałem, krzyknął:
- Idiota! Było to dla mnie strasznym zaskoczeniem.
- Boże, Boże! - ojciec rzadko wzywał imienia Pana Boga nadaremno, ale tym razem okazało mu się to nieodzowne do rozwinięcia tematu. - Dlaczego ukarałeś mnie tym zasmarkanym
nim małe kromki czarnego chleba i, posypawszy solą, rozdawać je kolejno obiadującym domownikom. Uznałem to za dobry moment dla podzielenia się z rodzicami i bratem moim szkolnym "sukcesem". Ale zaledwie zacytowałem samego siebie w zdaniu "Mój ojciec pieczętuje się..." itd. moje audytorium zamarło na chwilę z ustami naszpikowanymi szpikiem szpikiem. Macocha i brat patrzyli na mnie osłupiałym wzrokiem, a ojciec przełknąwszy wreszcie szpik i "kęsek", który mu zaserwowałem, krzyknął:<br>- Idiota! Było to dla mnie strasznym zaskoczeniem. <br>- Boże, Boże! - ojciec rzadko wzywał imienia Pana Boga nadaremno, ale tym razem okazało mu się to nieodzowne do rozwinięcia tematu. - Dlaczego ukarałeś mnie tym zasmarkanym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego