właśnie na mnie. ,,Ta mała ma charakter" - powiedział. Ale potem przerzucił swe czułki z mego <orig>abdomenu</> na moją twarz i dodał: ,,Szkoda, że ma mniejsze szanse zostania Królową niż inne". I wtedy pogłaskał mnie antenką po głowie i uśmiechnął się najpiękniejszym uśmiechem.<br> - I nigdy nie spotkała już pani takiego uśmiechu, Madame?<br> - Spotkałam, doktorze, ale należał on do kogoś innego.<br> - I do tego uśmiechu tęskni pani, Madame, wciąż jeszcze?<br> - Jakże wiele słów trzeba panu, doktorze, by <hi rend="spaced">zanalizować</> rzeczy, które moja pedikiurzystka wie od jednego westchnienia.<br>*<br><br> Dr Sigismund Kraft-Durchfreud biegł szybko przed siebie na swych przykrótkich nóżkach, nie wiedząc dobrze, dokąd tak