Typ tekstu: Książka
Autor: Czapski Józef
Tytuł: Patrząc
Rok wydania: 1996
Lata powstania: 1972-1978
stała sztaluga Brandla i ten jedyny kąt sali żył w tym składzie
zakurzonych, ciężkich mebli. Zauważyłem również w pokoiku obok stół
przykryty ceratą, na nim stary kalendarz; o ten kalendarz Brandel
opierał swe małe kartony z niezrównanymi pejzażami czy serią
"macierzyństwa" (zawsze "kobieta z dzieckiem": chłopka z dzieckiem
wśród gór, Madonna z Dzieciątkiem pod niebem gwiaździstym, zawsze matka
i dziecko w przeróżnych gamach pejzaży).
Sam mi wyznawał, że te małe kartony maluje lata, że czas, który im
poświęca, przechodzi granice nawet jego imaginacji; "A moja imaginacja
jest wielka!"
Tu po raz pierwszy przeżyłem sztukę Brandla, nie szukając powiązań i
zbliżeń do
stała sztaluga Brandla i ten jedyny kąt sali żył w tym składzie<br>zakurzonych, ciężkich mebli. Zauważyłem również w pokoiku obok stół<br>przykryty ceratą, na nim stary kalendarz; o ten kalendarz Brandel<br>opierał swe małe kartony z niezrównanymi pejzażami czy serią<br>"macierzyństwa" (zawsze "kobieta z dzieckiem": chłopka z dzieckiem<br>wśród gór, Madonna z Dzieciątkiem pod niebem gwiaździstym, zawsze matka<br>i dziecko w przeróżnych gamach pejzaży).<br> Sam mi wyznawał, że te małe kartony maluje lata, że czas, który im<br>poświęca, przechodzi granice nawet jego imaginacji; "A moja imaginacja<br>jest wielka!"<br> Tu po raz pierwszy przeżyłem sztukę Brandla, nie szukając powiązań i<br>zbliżeń do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego