Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11.98
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
gdzieś, że jest najbardziej skuteczny. Z prochów mogą cię odratować, skok z wieżowca też nie jest dobry, bo możesz zostać kaleką. Ja chciałam umrzeć, a nie przeżyć. Znalazła hak w suficie, na którym kiedyś wisiała doniczka z kwiatami. Zaczepiła na nim sznur, podstawiła krzesło. Hak nie wytrzymał ciężaru ludzkiego ciała. Magda spadła, ale na szyi został ślad od sznura. Zakrywa go dziś kolorowymi chustami, koralikami albo zwykłą bandanką.
Dlaczego? Słyszała to pytanie setki razy, od matki, od psychologa, od przyjaciół. Ale On nie zapytał, chociaż na pewno znałby odpowiedź. On nie mógł już zapytać o cokolwiek. Trzy miesiące wcześniej zginął w
gdzieś, że jest najbardziej skuteczny. Z prochów mogą cię odratować, skok z wieżowca też nie jest dobry, bo możesz zostać kaleką. Ja chciałam umrzeć, a nie przeżyć. Znalazła hak w suficie, na którym kiedyś wisiała doniczka z kwiatami. Zaczepiła na nim sznur, podstawiła krzesło. Hak nie wytrzymał ciężaru ludzkiego ciała. Magda spadła, ale na szyi został ślad od sznura. Zakrywa go dziś kolorowymi chustami, koralikami albo zwykłą &lt;orig&gt;bandanką&lt;/&gt;. <br>Dlaczego? Słyszała to pytanie setki razy, od matki, od psychologa, od przyjaciół. Ale On nie zapytał, chociaż na pewno znałby odpowiedź. On nie mógł już zapytać o cokolwiek. Trzy miesiące wcześniej zginął w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego