spotkać, że jest coś ważnego, że mnie potrzebuje. No, całkiem nie miałem czasu. Od wczoraj dzwonię ja do niego i nikt nie odbiera. Nie wiem co jest, ale mam złe przeczucia.<br>- Do mnie też dzwonił, ale tylko raz. Tydzień temu. Też chciał się spotkać. Powiedziałem mu, że mam problemy z Magdą, żeby wpadł do mnie na wydział po zajęciach, to chwilę pogadamy, ale nie mam dużo czasu. Nie wpadł.<br>Wykręciliśmy ponownie numer. Przez kilka minut trzymałem słuchawkę, ale monotonny sygnał ciągle potwierdzał, że nikogo nie ma w domu. Krzysiek postanowił nazajutrz prosto po zajęciach do niego pojechać. Wieczorem znów pojawił się